News
O zwycięstwie zadecydowały karne! Orlęta wygrały pierwszy mecz w Rundzie Finałowej
13.02.2019
Nieziemskich emocji doświadczyli wszyscy ci, którzy w sobotę zasiedli na trybunach hali Zespołu Szkół Rolniczo-Technicznych w Zwoleniu. UMKS Orlęta po ciężkim i wyrównanym meczu pokonały UMKS Trójkę Ostrołęka. W regulaminowym czasie gry na tablicy widniał wynik 36:36. O zwycięstwie Orląt zadecydowały rzuty karne, w których padł wynik 3:0. W ostatecznym rozrachunku na konto szczypiornistów trafiły kolejne 2 punkty.
Słaba postawa w obronie, brak zgrania, niewymuszone straty oraz brak skuteczności w ataku spowodowały, że zawodnicy Trójki wykorzystując błędy naszych szczypiornistów przez większość część meczu prowadzili. Po pierwszych 30 minutach do szatni Orlęta schodziły z trójbramkową stratą, przegrywając 16:19. Niestety w drugiej połowie gra nie wyglądała lepiej. Co prawda Orlęta próbowły cały czas odrabiać straty, ale przeciwnicy wykorzystywali bezlitośnie ich błędy w obronie oraz brak zgrania, punktując zespół po szybkich atakach.
Na szczęście w odpowiednim momencie zostały wprowadzone zmiany, które jak widać przyczyniły się do zwycięstwa.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Cieszymy się ze zwycięstwa. Nie ukrywam jednak, że nasza gra, szczególnie w obronie ma wiele do życzenia. W przeciwieństwie do Trójki, zespołu bardzo zgranego, zapewne grającego w tym skaldzie od kilku sezonów brakuje nam zgrania, gramy za krótko razem. Wygraliśmy, dzięki wprowadzonym w drugiej połowie zmianom taktyki. Tak naprawdę o wyniku zadecydowały ostatnie minuty spotkania, które doprowadziły do remisu, a tym samym do rzutów karnych. – mówił trener Jerzy Markiewicz, dodając że najważniejsze, jest to że zawodnicy się nie poddali i walczyli do samego końca.
.
Podobnego zdania jest także szkoleniowiec Patryk Kuchczyński - Bardzo obawiałem się tego spotkania ponieważ było to pierwsze spotkanie po długiej przerwie i pierwszy mecz o ważne punkty. Na pewno nie wyglądało to tak, jak miało wyglądać. Nasza obrona stanęła, nie było ruchu, pomocy, współpracy i wyjścia do nabiegających przeciwników. W ataku też mogło by być trochę lepiej, choć liczba rzuconych bramek na to nie wskazuje. Bardzo szybko musimy wyciągnąć wnioski, przede wszystkim z gry obronnej i odwrócić ten element o 180 stopni. Cieszy fakt że w końcówce zespół pokazał charakter i udało się odrobić straty.
Wśród wyróżniających się zawodników byli: Patryk Kuchczyński, Kacper Marzęda i Łukasz Popławski. Nie sposób nie pochwalić także bramkarza Kacpra Kustry, który w decydującym momencie stanął na wysokości zadnia oraz lewoskrzydłowego Macieja Stępniewskiego, zdobywcę ostatniej bramki.
.